Witajcie Kochani! Trochę czasu nas nie było, bardzo byliśmy
zalatani w pracy no i w zwiąku z małą re-organizacją naszego mieszkania i po części
też życia. Ale już szybciutko będziemy nadrabiać zaległości – zabieramy się do
roboty!
Dziś kończymy 33-ci tydzień ciąży i jutro zaczynamy 34-ty,
huuuraaaa! Nasz Dzidziuś mierzy już ok. 40-45cm i waży ok. 2 kg. Piszemy ‘około’
bo tutaj w UK wykonuje się tylko dwa USG w ciągu całej ciąży (jeśli nie ma żadnych
powikłań) więc nasze wymiary są tak trochę ‘na oko’ od położnej, i zostały podane
nam na podstawie ‘dotykowego’ badania mojego brzuchola.
Wszystko jest w porządku, Maluch nadal bardzo aktywny, ciągle
się rusza, robi firgołki i nieustannie kopie. Ja nie mam w sumie na co narzekać
– poza cogodzinnymi wizytami w toalecie każdej nocy i małymi trudnościami z
zasypianiem, czuję się świetnie! Trochę martwi mnie moja twarz i podbródek zwiększające
się z dnia na dzień (to niestety części ciała, które zawsze mi tyją kiedy
przybieram na wadze), ale jestem dobrej myśli, że szybko uda mi się zrzucić
nadprogramowy tłuszczyk. Jeszcze jednym ‘małym szkopułem ciążowym’ jest
wiecznie zapchany nos – ale też da się przeżyć. W przyszły piątek wybieramy się
na kolejne spotkanie z położną, na którym sprawdzi mi ciśnienie krwi, pobierze
krew do badania, pomaca brzuch, sprawdzi bicie serduszka Maleństwa i zrobi taki
ogólny wywiad ze mną. Będziemy też omawiały opcje porodu i napiszemy wspólnie
plan porodu – już się nie mogę doczekać!
Zapisaliśmy się też na kurs rodzenia, składa się on z
trzech bloków wykładowych: pierwsze dwa są na temat porodu i połogu, a trzeci o
tym jak zajmować się noworodkiem. Ja sama zapisałam się też na warsztaty o
karmieniu piersią, bo to właśnie planuję robić. Zajęcia zaczynamy już dzisiaj
wieczorem!
A teraz podsumowanie 33-ego tygodnia:
Ile jeszcze zostało czasu do oficjalnej daty porodu: 6
tygodni i 6 dni (wow!)
Waga: 67kg (+9kg na plusie)
Obwód talii: 105cm
Rozstępy: niestety już się pojawiły małe na piersiach: -(
Sen: dosyć spore problemy z zasypianiem, a prawie
cogodzinne wstawanie do toalety nie pomaga : -)
Humor: jak przez całą ciążę do tej pory mnie nie
opuszcza! Aż się boję pomyśleć co to będzie jak mi zabraknie tych ‘ciążowych
hormonów’ po urodzeniu Dzidzi
Ruchy Dziecka: są i to mnóstwo! Ostatnio położa stwierdziła,
że czym dziecko aktywniejsze tym też szczęśliwsze, więc się śmiejemy że nasz
Maluch jest najszczęśliwszym dzieckiem pod słońcem! Najwięcej kopniaków dostaję
po prawej stronie brzucha i co chwilę zauważalne są ‘fale’ od ruchów Dziecka na
mojej skórze.
Szczególne zachcianki: raczej brak, ale czekolady nadal
jem o wiele więcej niż przed ciążą
Dolegliwości: ogólnie czuję się świetnie, ale coraz częściej
odzywa się moja kość ogonowa – to z powodu mojego siedzącego trybu życia w
pracy i jazdy samochodem. Na szczęście już dawno zapomniałam o nudnościach!
Dodatkowe symptomy ciążowe: coraz częściej miewam skurcze
przepowiadające Braxtona-Hicksa, to oznaka, że moja macica przygotowuje się do
porodu. P ępek już prawie cały na wierzchu: -)
Plany na ten tydzień: wpólnie zaczynamy zajęcia w szkole
rodzenia – we cannot wait!!!
Pozdrawiamy serdecznie
Iwona, Szymon i Dzidzia
0 komentarze:
Prześlij komentarz