Top Image

Top Image

What to wear - absolutne Must Haves

Posted on: wtorek, 10 grudnia 2013

           Szósty miesiąc ciąży to okres, w którym już nikt nie ma wątpliwości, że w moim brzuszku rośnie mały człowieczek, a nie jest to zbędny tłuszczyk. Zawsze byłam szczupła i wydaję mi się, że właśnie z tego powodu już dawno można było zauważyć moje krągłości – teraz dumnie się prężę i muszę przyznać, że to miłe uczucie jak idąc ulicą zarówno kobiety jak i mężczyźni zwracają na mnie uwagę, patrzą się na mój brzucho i uśmiechają się do mnie.
      No ale przejdźmy do tematu ubrań ciążowych…jako przyszła mama chcę wyglądać bardzo dobrze i kobieco, ale moja wygoda i komfort Dzidzi są priorytetem. Na szczęście na rynku jest mnóstwo producentów, którzy spełniają te kryteria.
      Mam zamiar szybko schudnąć po ciąży (no co? pozytywne myślenie to podobno podstawa sukcesu:-)) i dlatego staram się nie przesadzać z kupowaniem zbyt wielu ciążowych ubrań. Do tej pory większość moich t-shirtów jak i wszystkie moje rozpinane swetry/bluzy/narzutki jeszcze się nadają, ale pewnie za jakieś 6-8 tygodni napiszę tutaj adnotację do tej notki:-)
Oto kilka zasad, którymi się kierowałam przy doborze mojej nowej garderoby:

·         Kupując spodnie/legginsy starałam się upewnić, że są wykonane z elastycznej tkaniny, najlepiej z dodatkiem lycry. Dzięki temu są one nie tylko wygodne, ale dopasowywują się do mojej zmieniającej się w okresie ciąży sylwetki;
·         Lubię podkreślać swój brzuszek, ale zawsze pamiętam, że ubranie nie powinno być zbyt obcisłe, a raczej przewiewne i nie może mnie ani brzuchola nigdzie ściskać. Elastyczne ubrania to świetny wybór, nie tylko ze względu na wygodę, ale również na fakt, że mogą one ‘rosnąć’ z nami do końca ciąży;
·         Nasze ciało w ciąży jest dosyć podatne na otarcia i różnego rodzaju podrażnienia, dlatego ja staram się kupować ubrania jak najlepszej jakości i zawierające co najmniej 90% bawełny;
·         Jak narazie kupowałam ubrania w moim rozmiarze sprzed ciąży, ale pewnie jak będę w 8-smym i 9-tym miesiącu to będę musiała pomyśleć o większym rozmiarze
Poniżej przedstawiam Wam moje absolutne ciążowe MUST HAVEs, bez których nie przeżyłabym tego szczególnego czasu.


1. ,Marynarski' top z Matalan, z domieszką lycry
2, 3 i 4. Sukienki z bawełny z Next'a  -idealne na co dzień i do pracy
5. Topy z Mamas & Papas - idealne do każdego sweterka
6. Biały sweter-tunika z Next'a, z prawdziwej wełny, z rozpięciem z boku
7. T-shirt w groszki z H&M, wygląda super do dżinsów
8. Kobaltowy t-shirt z Mamas & Papas - rośnie razem z naszym brzuchem!
9. Najwygodniejsze jeansy ciążowe z H&M 
10. Super-elastyczne szare legginsy z Next'a
11. Luźne spodnie dresowe z Next'a
12. Skóro-podobne legginsy z H&M - strzał w 10-tkę!


       Na co dzień w pracy mam to szczęście, że mogę ubierać się na luzie, ale kiedy czeka mnie wizyta u klienta muszę wyglądać schludnie i elegancko. Poniżej kilka moich zdobyczy z Asos.com na takie właśnie spotkania.







        Ja zaawansowana ciążę przechodzę/będę przechodzić w zimie, więc moje propozycje są  na te zimniejsze miesiące (ciążowe ubrania na lato są przepiękne, a sukienki wyglądaą bardzo zwiewnie!).

Zawsze staram się aby wyglądać i czuć się w ciąży jak zadbana kobieta. Jest to okres bardzo szczególny dla każdej z nas. Pomimo odstającego brzucha i tych nadprogramowych kilogramów, na serio możemy fajnie i ładnie wyglądać!

Teraz uciekam do kończenia świątecznych dekoracji w naszym mieszkaniu – przedstawimy je Wam na blogu juz wkrótce. Miłego dnia! Buziaki x


Szybki wypad do Londynu

Posted on: środa, 4 grudnia 2013

W niedzielę była nasza rocznica ślubu, dopiero 3-miesięczna, ale jednak. Tydzień temu dostałem poważnego smsa od Iwony, w którym prosiła żebym sobie zarezerwował niedzielę i poniedziałek jako dni wolne w pracy bo ma dla mnie niespodziankę, i że pod żadnym ale to żadnym pozorem nie powie mi o co chodzi. Załatwiłem wolne, nie wypytywałem, i cierpliwie czekałem do weekendu. W sobotę wieczorem Iwonka oznajmiła, że jedziemy na 2 dni do Londynu i wręczyła mi mini-booklet, z planem naszego małego wyjazdu. Wszystko wypunktowane i opisane – cała ona, moja planerka.








Mieliśmy tylko 2 dni więc plan byl taki żeby wypocząć jak najwięcej, zapomnieć trochę o codziennym życiu i spędzić ze sobą jak najwięcej czasu. No i udało się w 100%. W Londynie byliśmy już wiele razy, więc nie nastawialiśmy się za bardzo na zwiedzanie – odwiedziliśmy tylko nasze ulubione miejsca. Nie chcieliśmy też odwiedzać zbyt zatłoczonych atrakcji (trochę trudno o takie w Londynie) bo wiadomo – kobieta w ciąży musi na siebie podwójnie uważać.







Zatrzymaliśmy się w hotelu Malmaison – bardzo blisko centrum, butikowe pokoje, przyjazna atmosfera no i co najważniejsze – wielkie, wygodne lóżko hotelowe! Jeżeli kiedykolwiek będziecie planowali szybki wypad do Londynu – Malmaison ma ‘niedzielną promocję’ – za pokój płacisz bardzo mało, pod warunkiem że wydasz w ich restauracji konkretną sumę pieniędzy – a że jeść trzeba tak czy siak, to w ostatecznym rozrachunku jest to naprawdę super oferta!









Śniadania w lokalnych kawiarniach, kolacja w hotelu i lunch ze straganu ‘street food’ – to zdecydowanie ulubione punkty większości naszych wyjazdów.













Zawsze jak obchodzimy jakieś rocznice lub urodziny to zamiast fizycznego prezentu wolimy zaskakiwać się małymi wyjazdami lub innymi atrakcjami, które możemy ‘przeżyc’ a nie ‘mieć’. Szczególnie teraz – zanim urodzi się Dzidzia musimy spędzać jak najwięcej czasu razem – tylko we dwoje, bo potem nię będzie to już takie łatwe. Święta tuż tuż, więc teraz ja muszę się trochę nagłówkować  i wymysleć coś oryginalnego.
 Po powrocie obydwoje zgodnie stwierdziliśmy, że czujemy jak byśmy byli na co najmniej tygodniowych wakacjach – a to zawsze dobry znak. Naszemu Maleństwu też się na pewno podobało – bo ciągle kopało jak szalone. Było super – dzięki Mała!
Szymon


Czas pędzi jak szalony...

Posted on: piątek, 29 listopada 2013

W środę zaczął się nam 24-ty tydzień ciąży...czas zdecydowanie pędzi jak szalony!
Niedawno byliśmy na usg i znowu widzieliśmy naszego kochanego Malucha. Dzidzia jest już dosyć duża, rośnie zdrowo i rozwija się prawidłowo. Wszystkie wyniki badań też są bardzo dobre, moje żelazo (którego poziom był bagatela prawie 10 razy niższy niż norma) również się znacznie poprawiło. Pani na usg stwierdziła, że Dziecko jest wyjątkowo aktywne (też już to dawno zauważyłam), dużo się rusza i 'wariuje' w swoim domku. Bardzo często odczuwam kopniaki, 'bąbelki' i motylki w brzuchu, szczególnie rano i wieczorem, i jest to najwspanialsze uczucie! 


Ja przytyłam do tej pory 4 kg, jak narazie to chyba mało, ale po moich 'przygodach z nudnościami' na początku ciąży apetyt mi powrócił więc waga też pewnie będzie rosła. Staram się ograniczać słodycze (przyznam, że to coraz trudniejsze), jem zdrowo i często, ale małe porcje. Na szczęście nie dopadła mnie jeszcze zgaga ani żadne dolegliwości ciążowe. Śmiało mogę stwierdzić, że czym dalej w ciąży, tym więcej mam energii i tym lepiej się czuję! Szymon i wszyscy znajomi ciągle o nas dbają i się troszczą...bycie w ciąży ma zdecydowanie same plusy! Każdego tygodnia robimy zdjęcie mojemu brzucholowi i nadziwić się nie możemy jak on szybko rośnie! Na koniec ciąży zrobimy kolaż ze wszystkich zdjęć, żeby wyraźnie było widać różnice w rozmiarze, ostatnie zdjęcie będzie już z naszą Dzidzią, którą trzymam na rękach i przytulam do brzucha. Widziałam kilka takich projektów myślę, że to bardzo ciekawa pamiątka.
                       




Obydwoje już bardzo nie możemy się doczekać aż zobaczymy naszą Kruszynkę, utulimy ją i wycałujemy po raz pierwszy! Jeszcze nie robiliśmy żadnych zakupów, poczekamy z tym na świąteczne wyprzedaże, które tutaj w Anglii są naprawdę niezłe! 

Musimy zrobić dokładną listę co będzie potrzebne mi i Maluchowi w szpitalu, oraz przez pierwsze tygodnie po powrocie do domu. Znając życie nazbiera się tego trochę:) 
Uciekam teraz do pieczenia ciasta jogurtowego z kawałkami gruszek - coś słodkiego, ale zarazem zdrowego - idealne rozwiązanie dla przyszłej mamusi!

Następny post będzie o ciekawych i wygodnych ubraniach dla 'ciężarówek', także zapraszam!
Iwona x

Blue or Pink? Oto jest pytanie...

Posted on: sobota, 2 listopada 2013

Tak jak Szymon wspomniał w poprzednim poście, wielu naszych znajomych bardzo się przejęło przygotowaniem wyprawki dla naszego Malucha. Jak to zrobicie nie znając płci? Jakie kolory wybierzecie? Co będzie jeśli kupicie niebieskie ubranka, a urodzi się dziewczynka? Otóż – spokojna głowa, damy rade! W sklepach z ubrankami i mebelkami dla dzieci kolory różowy i niebieski naprawdę nie są jedynymi kolorami. Na pewno uda nam się coś wybrać.


Dziś przygotowałam kilka propozycji zestawów dla noworodków, które mogą być zarówno dla chłopca jak i dziewczynki. Uważam, że dla dziewczynek istnieją też inne kolory, nie tylko róż, a chłopcy będą wyglądać równie ‘męsko’ w bielach i szarościach, nie tylko w kolorze niebieskim. Zresztą nie oszukujmy się – takiemu małemu dzieciaczkowi (do 2-ego/3-ego tygodnia życia) nie będzie zależało jaki kolor ubranek ma na sobie, najważniejsza będzie wygoda, materiały z jakich wykonane są ubranka i ich rozmiar.


Wcale nie nudne szarości:


 zara.com


marksandspencer.com


Oryginalne black & white:




next.co.uk


Biele i delikatne kolory:

next.co.uk


johnlewis.com

hm.com


Podobnych propozycji jest mnóstwo! Każdy sklep z artykułami dziecięcymi posiada szeroki asortyment, który kolorystycznie nadaje się dla dzieciaczków obu płci. Także głowa do góry – my też na pewno coś wymyślimy.

Pozdrawiam, Iwona.


Dwa plus Jeden All rights reserved © Blog Milk Powered by Blogger